RelatioNet | Forum | Yad Vashem | Jewishgen | our school | MyHeritage

niedziela, 6 kwietnia 2008

VII

W połowie 1943 znów zrobiło się niebezpiecznie. Niemieccy chłopcy przychodzili pod ogródek domu Zawadzkich i rzucali kamieniami w szyby, a ciocia ich przepędzała. Ponadto, dziesięć minut drogi od ich domu była siedziba gestapo, nigdy więc nie było wiadomo, kiedy jakiś Niemiec wejdzie. Pewnego razu do domu wszedł Niemiec, kazał wszystkim opuścić dom, jednak nikt nie wiedział, dlaczego. Kazano im też, nie wiadomo po co, otworzyć wszystkie okna. Jak się później okazało, Niemcy wysadzali pomnik Niepodległości na Nowych Siedlcach. Rozległ się straszny huk, a po chwili domownicy mogli wrócić do siebie. Innym razem Niemcy przeszukiwali domy, zabierając radia. Zawadzcy także posiadali odbiornik, więc brat Ireny postanowili wykopać dół, żeby go tam schować, ale nie zdążył. Niemcy przeszukali cały dom, a radio było w kuchni, przykryte różnymi szpargałami. Pani Sabina siedziała tam i gotowała, więc Niemcy nie wpadli na to, że radio mogłoby być ukryte w takim miejscu. Aparatu oczywiście nie znaleźli. Dzięki temu rodzina wiedziała, co się dzieje na świecie. Za dnia chowali odbiornik w skrzyni z piaskiem, wieczorem wyciągali i wszyscy z niepokojem słuchali wiadomości ze świata. Rachelki Niemcy także nie rozpoznali. Jednak najścia Niemców były zbyt częste, Zawadzkie nie mogły dłużej narażać rodziny i Rachelki. Z pomocą przyszła Zofia Olszakowska, która zabrała malutką i mieszkała z nią do wkroczenia Rosjan.



_________________________________


In the summer 1943 the situation became dangerous again. Not far away from Irena’s house was the Gestapo’s seat. Several times the German officers organised some searches in Zawadzkie’s house but fortunately they have never recognised Rachela. However the risk was too big and Zawadzkies couldn’t longer endanger the family. Then Zofia Olszakowska- a school friend of Irena and Cypora- offered her help and took Rachela to Zakrzówek in the Lublin region.

Brak komentarzy: