RelatioNet | Forum | Yad Vashem | Jewishgen | our school | MyHeritage

sobota, 29 marca 2008

IX

Pod koniec wojny Zofia Olszakowska korespondowała z wujem Rachelki, który mieszkał w Palestynie i który w pewnym momencie "upomniał się" o nią. Pani Sabina bardzo nie chciała oddawać małej, chciała ją wychować. Irena bardzo tęskniła za dzieckiem - wiele razy śniło się jej, że szuka dziewczynki, że jest w getcie - tęsknota zawsze objawiała się w snach.

Organizacja żydowska zabrała Rachelkę na jesieni 1945 roku.



W 1947 Irena dostała stypendium rządu francuskiego na studia w Paryżu, na wydziale romanistyki.

Danusia, która po wejściu do Niemiec armii polskiej i amerykańskiej, udała się z nimi do Paryża, spotkała się tam z Ireną. Pani Irena wspomina, że były tam jak dwie siostry, zupełnie nierozłączne.

Paryż po wojnie był straszliwie wygłodzony, nie było właściwie nic - masła, mleka, mąki... Obie jadały zwykle suche bagietki, popijały herbatą z sacharyną lub bez, czasem mizerne obiady w stołówce studenckiej, gdzie na deser dawano kostkę cukru i kawałek bagietki. Irena od czasu do czasu dostawała paczki ze Stowarzyszenia Studentów Polskich, Danusia z kolei z Czerwonego Krzyża. Kiedyś pani Sabina przysłała córce z Polski 3kg 40gad masła - Irena po otrzymaniu paczki poszła z tym masłem do sklepu i sprzedała je, żeby mieć pieniądze na zwiedzanie Paryża. W tym czasie Danusia mieszkała u zamożnych muzyków i zdobywała od nich bilety na koncerty. To dzięki niej Irena usłyszała po raz pierwszy Rubinsteina czy Menuhina. Razem urządzały także wieczorki towarzyskie u znajomej Czeszki.

Po jakimś czasie Danusia wyjechała do Ameryki, do stryja. Później postanowiła wyjechać stamtąd do Izraela, bo była bardzo źle traktowana przez stryjenkę. W Izraelu wyszła za mąż, miała dwie córki. Obie odwiedziły razem z mamą panią Irenę w 2006 roku. Po kilku miesiącach Danusia zmarła.

Będąc w Paryżu, Irena dowiedziała się, że Rachelka jest w pociągu do Francji. Od siostry Zofii Olszakowskiej zdobyła pewnego człowieka w Paryżu, który wiedział, gdzie przebywa dziewczynka. Dał Irenie ten adres. Razem z Danusią odwiedziła Rachelkę dwa razy. Pani Irena wspomina, że była już wtedy dużą dziewczynką, ale strasznie smutną - o ile w Polsce, mieszkając u Zawadzkich, tryskała radością, była wręcz energiczna, tak we Francji nie odezwała się nawet słowem. Wreszcie Irena zaczęła jej opowiadać bajkę, którą opowiadała małej w Polsce, bajkę o Tomciu Paluchu. Rachelka wreszcie się przemogła i dokończyła ją za nią. Pani Irena wspomina, że była wtedy ogromnie wzruszona, najchętniej zabrałaby wtedy Rachelkę stamtąd. Nie było jednak takiej możliwości.



____________________________________________


At the end of the war Zofia Olszakowska was coressponding with Rachela’s uncle living in Israel who wanted to take the girl in. It was a hard decision for Irena and her mother but they had no choice. In the autumn 1945 the Jewish organisation took Rachela with themselves. After the parting Irena went to Paris as she had got the scholarship from the French government to study the French language. Danusia went to Paris too and there she met Irena. Still she wasn’t there too long because she decided to go to Israel.
While being in Paris, Irena got the information that Rachela would stay in the city for some time on her way to Israel. Irena got her adress and she visited the little girl a few times.

Brak komentarzy: